obsługa grupy

obsługa grupy

niedziela, 17 maja 2015

Belgia - ciekawsza niż myślisz.

Przygotowanie programu na wyjazd do Belgii było dość trudne, choć kraj to godny wizyty i to nie jednej.
Moja przygoda z Belgią zaczęła się w liceum, kiedy w bibliotece szkolnej znalazłam oryginalny komiks SPIROU. Magazyn z długą tradycją, wychodzący do dziś, bo Belgia to komiksowy lider na światowym rynku. A przekonać się o tym można w muzeum komiksów w Brukseli umieszczonym w przepięknej secesyjnej kamienicy Victora Horty, a secesja to też belgijski specjał.

 
Ogłoszenie w Spirou pozwoliło mi nawiązać kontakty z rówieśnikami niemal na całym świecie i rozpocząć podróże do Belgii, która na początku zaszokowała drobnomieszczaństwem i sielankową atmosferą małych miasteczek. Kryją one jednak wiele niespodzianek, tak jak i cały kraj.
Pierwsza, widoczna chyba najszybciej, to oświetlenie wszystkich autostrad, co sprawia, że jest to najlepiej widoczny kraj z przestrzeni satelitarnej :), druga język ...
Jedna połowa to język francuski, druga język flamandzki. Granica gdzieś ulotna, ale dla kierowców z zagranicy trudna do zrozumienia. Na drogowskazach Liege i nagle Luik, Antwerpen i Anvers, Mons i Bergen ... Napisów dwujęzycznych nie ma, bo to spory nie tylko językowe, tkwią głębiej w historii i kulturze. I tak w zabytkowym Leuven, z przepięknym ratuszem / poniżej na zdjęciu /, na najstarszym belgijskim uniwersytecie z 1425 roku doszło do tak silnego sporu w 1968 roku, że kilkanaście kilometrów dalej, w strefie już frankofońskiej,wybudowano całkowicie nowe miasteczko Louvain- la -Neuve, żeby umieścić tam francuskojęzycznych studentów na uniwersytecie katolickim.
 
Inteligentni inaczej, tak mówi się o Belgach. Czyżby ? A skąd te najlepsze na świecie pralinki i 500 gatunków piwa, w tym 6 warzonych w opactwach tzw. piwo trapistów, też jedyne na świecie.
Picie piwa to tutaj cały ceremoniał z konieczną szklanką o odpowiednim kształcie.
Popijając takie właśnie piwo w Brugii, najlepiej zachowanym średniowiecznym mieście w tej części Europy, podziwiać można przeróżne perełki architektury gotyckiej: dzwonnicę, ratusz, sukiennice, domy cechowe, Provinciaal Hof / na zdjęciu / i kamienicę zamieszkałą ongiś przez rodzinę  Van der Beurse trudniącą się handlem wekslami i pośrednictwem w  wymianie pieniędzy. To tu narodziła się pieniężna giełda, a w pobliskiej Antwerpii giełda towarowa. Były to przecież jedne z najbogatszych miast XIV i XV- wiecznej Europy.
 


Na zakończenie Bruksela, stolica nie tylko Belgii, ale całej Unii Europejskiej, często oglądana tylko przez pryzmat najpiękniejszego ryku Europy tzw. Grand Place. Zupełnie nie słusznie, bo to miasto różnych wizerunków, ale to już temat na inną opowieść.
Szczegółowy program wyjazdu do Belgii na www.akademiawojazer.pl
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz