obsługa grupy

obsługa grupy

środa, 21 grudnia 2016

Wybrzeże Amalfi czyli na czym polega włoski urok.


Amalfi

W pobliżu Neapolu, w Kampanii, znajduje się jeden z najcudowniejszych fragmentów włoskiego wybrzeża. Półwysep Sorrentyński praktycznie w całości jest niezwykle malowniczy i miejscowość za miejscowością zachwyca.
Nasza całodzienna wycieczka rozpoczęła się od części północnej, gdzie pierwsze skrzypce gra Sorrento, usadowione na skałach, otoczone wspaniałą roślinnością śródziemnomorską. To kąpielisko od przeszło 200 lat przyciąga  gości z całej Europy i jest przedsionkiem Capri, rajskiej, luksusowej wyspy, znanej już w okresie cesarstwa rzymskiego.
W drodze do Sorrento
Temu wszystkiemu towarzyszy jednak specyficzna atmosfera, którą tworzą ludzie. Czym bowiem byłoby Sorrento bez przystojnego Włocha, który na promenadzie, grając na gitarze, śpiewa słynną serenadę „Wróć do Sorrento” ?
A tuż obok zachęcani jesteśmy aby przysiąść na tarasie i wypić zimny aperitif. Szczęście jest pełne, wspomnienia pozostaną… I nie tylko przystojny Włoch do tej atmosfery jest potrzebny. Nasz kierowca- Antonio, przystojny wcale nie był, a nawet uzębienia kompletnego nie miał, ale za to co za urok !!!, każdej Pani podaje rękę przy wsiadaniu i wysiadaniu z autokaru.
Nasz Antonio
Biała koszula, pachnący i nienagannie uczesany. Już na początku tej wycieczki przekonywał nas, że specjalnie dla nas, zatrzymywać się będzie w wyjątkowych miejscach, skąd, i zdjęcia wychodzą najlepiej, i pamiątki są po wyjątkowo okazyjnych cenach. Prowadząc autokar na wyjątkowo krętej drodze śpiewał, opowiadał … i tak znaleźliśmy się w części południowej półwyspu, wybrzeża znajdującego się na liście dziedzictwa UNESCO.


Od Positano przez Amalfi do Vietri sul Mare z widokami zapierającymi dech w piersiach dzięki górzystemu ukształtowaniu terenu i lazurowemu kolorowi morza. Miejscowości wciśnięte są między klify na stromych zboczach, droga wisi na skalach. 


Mijamy saraceńskie wieże, które kiedyś pełniły funkcje obronne,
 a dziś jak powiada nasz Antonio, mamy na przykład luksusową dyskotekę z przeszkloną podłogą, pod którą znajduje się morze. Wstęp bagatela 200 euro. Inna wieża, to dziś luksusowy hotel, odwiedzany także przez prezydenta Obamę. Urok tej wycieczki sięga niemal zenitu, Antonio zrywa kwiaty dla Pań …włoska muzyka towarzyszy przejazdowi i oto Amalfi, główne miasto tego wybrzeża z zabytkowym kompleksem Św. Andrzeja – patrona miasta. Po monumentalnych schodach wchodzimy do katedry, dziś ze zdobieniami barokowymi. 
Katedra św. Andrzeja

W krypcie znajdują się relikwie św. Andrzeja. Obok muzeum diecezjalne, bazylika Krzyża i uroczy wirydarz w miejscu dawnego, XIII wiecznego cmentarza.
Wirydarz
















 Na placu katedralnym znajduje się pomnik św. Andrzeja, 
a na innym pomnik Flario Goia, żeglarza, który prawdopodobnie był wynalazcą kompasu. Uliczki Amalfi są malownicze i urokliwe, choć należy pamiętać, że trzęsienie ziemi i tsunami z I połowy XV wieku poważnie zniszczyło miasto, które potem znalazło się w letargu. Dopiero w II połowie XIX wieku zaczęło być modne wśród brytyjskiej arystokracji.
Amalfi-plaża

Historia Amalfi jest imponująca. W okresie IX-XII wieku było to jedno z 4 potężnych republik morskich Półwyspu Apenińskiego, stolica Republiki Amalfi o dużych wpływach, bogata i rozwiniętymi kontaktami na Bliskim Wschodzie i kwitnącym handlem. Miasto było czterokrotnie większe niż dziś, jako jedno z pierwszych Europie wytwarzało papier, utworzyło słynny kodeks morski, zaopatrywało dwór papieski itd., itp. W połowie XI wieku grupa włoskich kupców z Amalfi założyła w Jerozolimie klasztor przy szpitalu i hospicjum. Bractwo szpitalników przekształciło się później w zakon joannitów i kawalerów maltańskich. Ale to już zupełnie inna historia.
Nasza wycieczka dobiega końca. Ostanie na trasie jest Vitri sul Mare ze wspaniałą ceramiką. To kolejna rzecz dodająca uroku naszej wycieczce.
 A Antonio przekazuje mi komplement nie z tej ziemi … „ Jestem zaszczycony, że mogłem dziś pracować z tak piękną kobietą”. I choć wiadomo, że to taka włoska gra, spektakl … to jednak jakie miłe. Nie bez powodu Maciej Brzozowski napisał przeuroczą książkę pt. Włosi – życie to teatr, którą szczerze polecam na zimowe wieczory. A te widoki … są w planach naszych wyjazdów, zobaczcie program z końcówki czerwca pt. Kampania czyli Włochy dla wygodnych .